Archiwum luty 2016, strona 2


Złość
Autor: skorpion1971
13 lutego 2016, 16:53

No cóż Władca dziś rano zaskoczył mnie stwierdzeniem...,że nic nie robię,nie sprzątam.... i tak mnie to zastanowiło, skoro ja tego nie robię i on tego nie robi to kto?Czyżby krasnoludki.Pytam się go... ile razy on w ciągu 16 lat sprzątał w domu...,zaledwie parę razy i to po pyskówkach.Cóz mi odpowiedział...,że kiedyś się bardziej starałam,...ale kiedyś i on był inny lepszy.Byłam w nim ślepo zakochana,teraz jestem zmęczona....życiem.Oczywiście jak zawsze zamieniłam sie w krasnoludka i zrobiłam co do mnie należało,żeby Wladca po pracy wrócił do czystego domu z obiadem na stole.Strasznie mnie tym zirytował do tego stopnia że czuję złość...ja też pracuję ,też mam prawo do odpoczynku,ale cóż moja praca w stosunku do jego,On więcej zarabia...więc na to wygląda że może mną pomiatać.Kim jestem,służącą,sprzątaczką,bo o kochaniu trzeba zapomnieć.

oj-tam
Autor: skorpion1971
12 lutego 2016, 09:46

Tydzień mija barrrdzo pracowicie,ale co najważniejsze Władca w trzeżwości...i nawet nie mam kiedy się tym cieszyć widujemy się dopiero wieczorem i jestem już tak zmęczona,że nawet nie mam siły rozmawiać,tylko przytulę się do poduszki zasypiam.Wykańcza mnie ta moja praca i po co ja się uczyłam dwuletnie pomaturalne ,a teraz zasuwam na szmacie,ach życie bywa okrutne.

oj-tam
Autor: skorpion1971
10 lutego 2016, 10:53

Dzień zaczął się dość obiecująco.Byliśmy razem w kościele i rozpoczęliśmy 40 dniowy post.Czy będa jakies postanowienia z mojej strony postaram się mniej czasu spędzać przed komputerem,ale jak to będzie z Wladca to sie okaże .Przedemną jeszcze zabiegi i praca.Jedna corcia w domciu ,przynajmniej jest z kim pogadać,druga u chlopaka .Widziałam ją wczoraj wydaje mi sie taka mizerna ,blada,chuda,strasznie sie martwię o nią ,ale cóż mam zrobić,zakochana i tez byc może w niewłaściwym czlowieku.

oj-tam
Autor: skorpion1971
09 lutego 2016, 11:07

Dziś jak co dzień obudził mnie pies, domagał sie wyjścia ,więc cóż trzeba było wstać.Pan i Władca nawet nie drgnął, wczoraj znów był na lekkim rałszu,kórcze jak ja mam tego dość .Gdy zapytałam co pił bezczelnie i jak zawsze się wypierał tłumacząc,że jest zmęczony.Jakie te kłamstwa są banalne,oczywiście nie chciało mi się już z nim rozmawiać, bo niby o czym, skoro widzisz obłęd w oczach odchodzi ochota na cokolwiek i jak zwykle dziś rano wstał pożegnał się całusem  i wyszedł do pracy.Jak on nic nie rozumie, tłumaczyłam mu jak jest mi  z tym żle ,że sobie popija, obiecywał,że przestanie,ale niestety mając już wcześniejsze doświaczenie z bycia z alkoholikiem wiem ,że nic z tego nie będzie.Najwidoczniej przyciągam takich ludzi do siebie, jestem za słaba żeby z tym walczyć ,załagodna,ale też już chyba mam to gdzieś i stwierdzam ,niech robi co chce jego życie, chce się niszczyć proszę bardzo.Najgorsze jest to ,że wcześniej nie pił,albo bardzo mało ,to wszystko zaczęło sie jakieś trzy lata temu.Podejrzewam,że tak naprawdę nigdy mnie nie kochał choć twierdzi inaczej .Jestem taka nieufna wobec facetów ,przez niego i życie które mnie doświadczyło,ja już chyba nie wierzę w miłość.

Bez tytułu
Autor: skorpion1971
06 lutego 2016, 21:18

I weż tu się nie wkurz godz.21.2o ,a tu gość braciszek mojego chłopa z flaszeczką a tak fajnie było ,cisza spokój ,miło no i się skończyło.Córa pojechała na mieszkanie studenckie ,a ja myślałam ,że miło spędzę czas no i klops....