Archiwum marzec 2016, strona 1


Beznadzieja
Autor: skorpion1971
09 marca 2016, 11:50

Szklanka goryczy już się przelała,postawiłam wszystko na jedną kartę ,albo koniec z Władcą,albo on porządnie bierze się za siebie i przestaje pić i kończy z tą swoją chorą zazdrością nie bardzo wierzę,że mu się uda bo to już zaszło za daleko ,choć obiecuje poprawę, nie wierzę już w nic jedynie w Boga wierzę ,nie wierzę w miłość ,uczciwość ,bezinteresowność ,mam dość takiego zycia .Za dużo lat mam żeby się bawić w kotka i myszkę ,potrzebuję spokoju ,normalnego życia nie chaosu.Co będzie dalej nie wiem,czy tak do końcxa chcę tego rozstania ,też nie wiem,ale wiem jedno mam dość,bycia niewolnicą Władcy,dość jego humorów ,alkoholu,zazdrości ,syndrom Otello.Czuję złość,flustrację i wręcz nienawiść do Władcy,nie chcę już od niego nic ,bo nic już nie ma między nami.Najgorszy Dzień Kobiet jaki z nim przeżyłam fan fatal.

dyskoteki
Autor: skorpion1971
05 marca 2016, 10:01

Pierszwsza dyskoteka ,poszłam z koleżankami,stary klub ,multum ludzi,średnio mi się podobało,ale że uwielbiam tańczyć poszłam ,oczywiście babci obiecałam,że wrócę o 22,ale jakoś tak się przedłużyło i ni stądd ni z owąt babcia się znalazła pod dyskoteką i takiej siarry mi narobiła,że przez dłuższy czas miałam dość jakichkolwiek wiejskich zabaw.Tak jak wspomniałam po przeprowadzce,każdej soboty byłm na wsi,mogłam odwiedzić koleżanki,ale też często chodziłyśmy do pobliskiej wsi gdzie był duży basen z kurortami dla turystów tam też były organizowane dyskoteki ,więc często tam bywałam i właśnie tam poznałam ratownika,był mega przystojny i to chyba była moja pierwsza miłość,całował obłędnie,ale nigdy nic więcej się między nami nie wydarzyło,pływaliśmy kajakiem,odprowadzał mnie do domu i podczas takiej odprowadzki zobaczyli mnie rodzice no niestety niezle wtedy oberwałam i miałam zakaz przyjazdu na wieś.Póżniej tato mi opowiadał ,że spotkał mojego amant i on go przepraszał,tym mnie ujął jeszcze bardziej .Niestety ta miłość nie przetrwała spotkaliśmy się jeszcze ,mój ratownik poszedł do wojska i tam poznał inną zrobił dziecko i kontakt się urwał,ale wspominam go często,to było takie romantyczne.Chciałabym go kiedyś zobaczyc jak wygląda teraz po tylu latach.cdn

nastolatka
Autor: skorpion1971
03 marca 2016, 09:21

Dom zamieszkiwaliśmy z jeszcze jedną rodziną bo tak się osiedlili po przyjezdzie ze wschodu .Babcia i jej rodzice byli przekonani ,że wrócą ,dlatego wszyscy gnieżdzili ,się w jednym domu i wiecie film o Pawlaku i Kargulu to nie mit ,dosłownie u nas było tak samo tylko w jednym domu i bez płotu.Dziadek mały,gruby ,wujek duzy,chudy,gadka z akcentem wschodnim i ciągłe sprzeczki na przemian z godzeniem się.Wujek miał dwie córki ,jedna z nich wyszła za mąż ,urodziła syna i też została w domu,a ja przynajmiej miałam zajęcie i bawiłam małego ,chodziłam na spacery,dlatego nigdy nie czułam się jak jedynaczka ,bo nigdy nie byłam sama i nigdy nie byłam rozpieszczana,ale mimo tego czułam się samotna,pamiętam że często uciekałam do wspólnego pokoju z rodzicami chowałam się pod stołem i płakałam,zawsze byłam wrażliwa,uczuciowa,prubowałam nawet podciąć sobie żyły ,wzięłam raz jakieś tabletki ,nie pamiętam już dlaczego może dlatego,że mama bardzo dużo na mnie krzyczała z byle powodu nie bili mnie ,ale były ciągłe krzyki i do tego ojciec pijak,nie dogadywałam się z rodzicami ,może dlatego,że nastał czas buntu nastolatki,ale kiedy zostałam zapytana dlaczego wzięłam te tabletki odpowiedziałam.....że chce iść do nieba...i dostałam odpowiedz ...skąd wiesz,że tam pójdziesz ...i to dalo mi do myślenia,że nigdy już nie próbowałam robić głupot.Gdy byłam w szóstej klasie dostaliśmy mieszkanie w mieście ,rodzice przeprowadzili się tam ,a ja żeby już nie zmieniać szkoły zostałam u babci do ósmej klasy,poczułam trochę wolności.Miałam wolny pokój,w którym uwielbiałam się bawic w szkołę nie lubiłam lalek zeszyty i książki to były moje zabawki ,zresztą uwielbiałam dzieci co póżniej przedłożyło się na dalszy wybór szkoły nauczycielskiej wych przedszkolne.Wtedy jeszcze zdawao się egzaminy przez które przeszłam pomyślnie i czas było sie przeprowadzić do rodziców .Strasznie tęskniłam za wsią dlatego każdego piątku jeżdziłam tam i zostawałam do niedzieli jakie to były wspaniałe chwile cdn

komuna niezapomniany czas
Autor: skorpion1971
02 marca 2016, 09:29

Pamiętam czasy komuny,gigantyczne kolejki ,po najdrobniejszą rzecz,zapomnij wtedy o słodyczach,owocach,jak już sie udało coś zdobyć to było święto.Raz kupiłam sobie dwa lizaczki koguciki jaka była radość jednego zjadłam,a drugi cały czas trzymałam pod poduszką,tak mi szkoda było go zjeść bo nie wiadomo kiedy znowu będzie cos słodkiego.Gdy zachorowałam z własnej głupoty bo umyłam głowę i jeszcze z dobrze nie wysuszonymi włosami poszłam do kościoła ,pomimo,że miałam czapkę ,włosy wystawały i porobiły sie sople bo to była zima i już po powrocie dostałam 40 stopniowej gorączki ,ponoć majaczyłam ,wezwali lekarza dostałam antybiotyk i kilkudniowe leżenie i wtedy moja mama zdobyła cukierki i owoce i to nie byle jakie bo cukierki były czekoladowe,aż szkoda było jeść,wtedy to był rarytas.Buty kupowaliśmy dzieki cioci pracującej w sklepie obuwniczym,ubrania nie były modne ,ale wtedy nikt sie tym nie przejmował tak jak dziś.Głupie podpaski to dopiero była tragedia ,używało się pieluch,no niestety takie były czasy,ale szczerze mówiąc mile je wspominam,bo ludzie byli inni milsi bardziej pomocni i mieli poczucie humoru.Byłam wtedy zagorzalą katoliczką codziennie chodziłam do kościoła ,dostawałam nagrody,ale wtedy człowiek chciał ,teraz dużo się zmieniło.Ósma klasa z dziecka stałam sie podlotkiem z regóły zawsze byłam nieśmiała ,bałam się pierwsza odezwać ,ale jak nauczyciel chciał wpisac mi niższy stopień ,niż mi się należał ,to już poszłam się kłócić,bo sprawiedliwość musi być i basta.Wtedy zaczęły się już pojawiać pierwsze niewinne miłostki,ukradkowe spojrzenia,ale to nic nie znaczyło ,ot wyobrażnia.cdn.sorki za błędy ,piszę w pośpiechu i zawsze jakaś literka przeskoczy.Milo będzie jak coś skomentujecie.Pozdrawiam